Artykuł
obserwuje i prezentuje Rafał Woś
Czy sankcje to pic na wodę
24 lutego Rosja zaatakowała Ukrainę, zaś w odpowiedzi Zachód nałożył na nią sankcje ekonomiczne. Czy gospodarcze restrykcje, za pomocą których NATO i UE próbują zmusić Kreml do zaprzestania agresji, przynoszą efekty?
Z Rosji dociera wiele sygnałów, które mogą brzmieć dla Zachodu zniechęcająco. Kilka tygodni temu pisałem w tym miejscu, że Moskwie udało się obronić rubla. I dziś kurs rosyjskiej waluty do dolara jest na poziomie z 2018 r. – jest znacznie mocniejszy niż w okresie poprzedzającym wybuch wojny. Innym sygnałem jest stale rosnąca nadwyżka Rosji w bilansie handlowym. Co oznacza, że tamtejsza gospodarka stale sprzedaje więcej, niż kupuje. Jeśli więc Zachód martwił się, że utrzymując kontakty handlowe z Moskwą, reszta świata finansuje imperialną politykę Putina, dziś ma jeszcze więcej powodów do łamania sobie tym głowy.