Artykuł
Kreski na wodzie
Okręt chińskiej marynarki wojennej w pobliżu mielizny Scarborough. 16 lutego 2024 r.
Gdy mowa o napięciach na Indo-Pacyfiku, odruchowo myślimy o kwestii tajwańskiej. Ale bomby tykają także gdzie indziej, a jedną z najgroźniejszych w ostatnim czasie jest spór pomiędzy Chińską Republiką Ludową a Filipinami
Pekin rości sobie prawa do niemal całego Morza Południowochińskiego, w tym wód i wysp zlokalizowanych w pobliżu lądowego terytorium innych państw.
Spory mają długą tradycję: jeszcze nacjonalistyczny rząd Czang Kaj-szeka, tuż po II wojnie światowej i wyparciu japońskich okupantów, sformułował „doktrynę jedenastu kresek” dość dowolnie wykreślających obszar chińskiego panowania w regionie. Nieco później już komunistyczni władcy z Pekinu ograniczyli liczbę owych kresek do dziewięciu, nie rezygnując bynajmniej z ambicji terytorialnych poprzedników.
Żegluga i surowce
Uderzono w ten sposób w interesy ekonomiczne oraz bezpieczeństwo Filipin, a także Brunei, Indonezji, Malezji i Wietnamu. Nie chodzi tylko o kwestie formalne czy prestiżowe – sporne wody to jeden z ważniejszych w skali globalnej szlaków handlowych. Dość przypomnieć, że około połowa łącznego tonażu towarów przewożonych drogą morską na całym świecie przepływa tą właśnie drogą. Co więcej, pod falami Morza Południowochińskiego kryją się złoża surowców, w tym ropy naftowej i gazu – nie w pełni jeszcze zbadane, ale już wiadomo, że bardzo bogate. A w 2014 r. w