Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2022-05-18

Podczas wojny rośnie rola lokalnych włodarzy na arenie międzynarodowej

10 lat temu Benjamin R. Barber opublikował książkę „Gdyby burmistrzowie rządzili światem”. Piewca społeczeństw obywatelskich i zwolennik budowania efektywnej demokracji sformułował tezę, że dziś to miasta - jako naturalna przestrzeń życia człowieka (70 proc. mieszkańców świata) - są jedyną areną realnej, a nie deklarowanej współpracy w sprawach ponadnarodowych problemów, takich jak terroryzm i ubóstwo

Wojna w Ukrainie sprawiła, że z odrobiną zdumienia obserwujemy, że silna i prawdziwa współpraca państw, w którą wiara od dawna spadała, jest jednak możliwa. Teza Barbera mogła być zatem przedwczesna, ale chyba nie fałszywa. Niespotykany udział i rola miast oraz ich liderów w wojennych procesach z zakresu polityki międzynarodowej, do niedawna pozostającej wyłączną domeną państw, każe się zastanowić, czy to chwilowy efekt sytuacji nadzwyczajnej, czy zapowiedź trendu.

Ważna rola

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00