Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2022-08-12

Na wsi politykę ciągnie ekonomia

Większość ludności wiejskiej bardzo źle ocenia dzisiaj ogólną sytuację w kraju i nie widzi perspektyw na jej poprawę. Gorzej niż przed dwoma laty postrzega swoją sytuację materialną. To przełożyło się na spadek notowań PiS

Jerzy Bartkowski socjolog polityki, doktor habilitowany nauk społecznych, profesor UW. Współautor raportu o stanie polskiej wsi publikowanego cyklicznie przez Fundację na rzecz Rozwoju Polskiego Rolnictwa

Jerzy Bartkowski socjolog polityki, doktor habilitowany nauk społecznych, profesor UW. Współautor raportu o stanie polskiej wsi publikowanego cyklicznie przez Fundację na rzecz Rozwoju Polskiego Rolnictwa

Z Jerzym Bartkowskim rozmawia Emilia Świętochowska

Czy Prawo i Sprawiedliwość ciągle nie ma na wsi konkurencji?

Najważniejsza tam partia po PiS to dzisiaj „Trudno powiedzieć”, czyli osoby, które deklarują, że pójdą na wybory, ale jeszcze nie wiedzą, na kogo zagłosują. Z analiz sondażowych wychodzi, że na terenach wiejskich jest ich grubo powyżej 30 proc., a najwięcej wśród rolników - nawet ponad 40 proc. Tak wysoki odsetek niezdecydowanych to na ogół znak, że zachodzi jakaś zmiana.

Jaka?

To jeszcze nie jest jasne. PiS nadal dominuje na wsi - według CBOS ma tam poparcie na poziomie ok. 40 proc. - ale wyraźnie przybywa osób niezadowolonych z jego polityki.

W czerwcu 2020 r. prezydent Andrzej Duda wygrał drugą kadencję, zdobywając na wsi ponad 55 proc. głosów. Wśród samych rolników poparcie dla PiS sięgało wówczas 60 proc. Dwa lata później spada poniżej 30 proc. Co spowodowało tak duży zjazd?

Wieś bardzo odczuła ekonomiczne skutki pandemii, nawet dotkliwiej niż miasta. Spadły ceny sprzedawanych przez rolników produktów rolnych, za to wzrosły ceny nabywanych przez nich towarów - zarówno w celach konsumpcyjnych, jak i tych potrzebnych do produkcji. A zatem nożyce cenowe kształtowały się dla nich w ostatnich latach niekorzystnie. Po COVID-19 skoczyła inflacja, a do tego wybuchła wojna w Ukrainie, która pociągnęła za sobą kryzys energetyczny. Ceny gazu wzrosły kilkakrotnie, a wraz z nimi w górę poszły ceny nawozów. Znacząco zdrożał olej napędowy, który jest w dużych ilościach zużywany przez gospodarstwa rolne. Do tego pojawiły się problemy z dostępnością węgla, którym ogrzewane są np. szklarnie. W efekcie koszty prowadzenia gospodarstwa rolnego znacząco wzrosły, a dochody zmalały. Z powodu wykluczenia komunikacyjnego wieś w większym stopniu niż miasta musi polegać na transporcie samochodowym, więc wysokie ceny paliw odczuli tam wszyscy, nie tylko rolnicy. Wszystko to sprawiło, że wśród jej mieszkańców zapanował pesymizm. Warto też pamiętać, a obecna sytuacja chyba wszystkim uprzytomniła, że stan rolnictwa to nie tylko sprawa rolników i wsi.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00