Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2022-08-12

Europejska jesień

Spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego i szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen. Bruksela, 6 lutego 2020 r.Spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego i szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen. Bruksela, 6 lutego 2020 r.

Prawdopodobieństwo, że Polska pod rządami PiS otrzyma jakiekolwiek środki w ramach KPO, jest niewielkie. Szanse, że dostanie całość, są de facto zerowe

Zbliżająca się jesień z wielu powodów może być przełomowa dla polskiej polityki. Nie mam wątpliwości, że w świetle problemów gospodarczych wywołanych szalejącą inflacją i recesją, jak również pełzającą zapaścią publicznej edukacji oraz systemu ochrony zdrowia, powróci temat pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy. Środki te wskazywane są po obu stronach politycznej barykady jako remedium na całe zło, nawet jeśli PiS – widząc trudność w ich pozyskaniu – uruchomił narrację, w której znaczenie Krajowego Planu Odbudowy jest bagatelizowane.

Co więcej, powoli zacznie gasnąć blask, który towarzyszył Polsce, w tym władzom, w związku z zachwytem nad naszą solidarnością wobec Ukraińców. Z każdym dniem wojna powszednieje i emocja, która „wymusiła” na Komisji Europejskiej warunkowe przyjęcie KPO w czerwcu, będzie słabnąć, zachęcając unijne instytucje do ponownego starcia z Warszawą. Tym bardziej że Polska wkracza w okres rocznej kampanii wyborczej, na którą w Brukseli patrzy się z rosnącą nadzieją – że w końcu skończą się rządy PiS.

Świadomość znaczenia KPO dla wyników zbliżających się wyborów jest zresztą w pełni zrozumiała. Widać już, że rządowi niełatwo będzie spełnić wszystkie warunki Komisji, a zmiana władzy będzie prezentowana jako warunek wystarczający, by odblokować dziesiątki miliardów złotych dla Polski. Dlatego właśnie opozycja będzie grać tym tematem, bo nie ma łatwiejszego pola walki ze Zjednoczoną Prawicą – na tym odcinku zwycięstwo jest niemal murowane. Niemal, bo nie można wykluczyć wyłonienia się nagle jakiegoś antyunijnego resentymentu polskiego społeczeństwa spowodowanego niewdzięcznością Brukseli i poczuciem zdrady wobec wojny w Ukrainie. Wydaje się jednak, że nastroje proeuropejskie są na tyle silne, że taka wolta nie nastąpi.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00