Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2022-08-12

Od kryzysu do kryzysu

Nie można mówić „jest wojna, lepiej mieć euro”, bo zamknęlibyśmy sobie możliwość reakcji na różne zjawiska, podobne do kłopotów Finlandii z Nokią czy problemów zadłużonych Włoch. To, co się dzieje teraz, nie dyskredytuje posiadania waluty lokalnej

Ernest Pytlarczyk główny ekonomista Banku Pekao

Ernest Pytlarczyk główny ekonomista Banku Pekao

Z Ernestem Pytlarczykiem rozmawia Paweł Czuryło

To już na wieki wieków koniec ujemnych stóp procentowych w strefie euro?

Nie sądzę. Europejski Bank Centralny bardzo by chciał, żeby to było na zawsze, ale za kilka lat znów możemy mieć problem ze zbyt niską inflacją w strefie euro, szczególnie jeśli wzrost gospodarczy okaże się trwale niższy, a do tego dojdą pogarszające się warunki demograficzne. Deflacja była niejako wpisana w strefę euro, tylko że teraz jesteśmy w nietypowym trochę okresie, bo nie wiemy, jak długo potrwają obecne zaburzenia. Mogą potrwać dwa lata, ale są i tacy, którzy mówią, że dłużej, bo po drodze będziemy mieli bardzo kosztowną transformację energetyczną. To może się odbić na konsumentach, których dochód rozporządzalny będzie mniejszy. Więc nie jest tak, że strefa euro wychodzi z ujemnych stóp procentowych raz na zawsze. W pewnym momencie EBC będzie musiał zastanowić się, po który z kryzysowych instrumentów sięgnąć w walce z recesją i - choć skup aktywów wydaje się lepszą i bezpieczniejszą opcją - obcięcie stopy depozytowej ponownie poniżej zera na pewno będzie poważnie rozważane.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00