Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2022-07-15

Euro się jednak udało

Lubię porównywać to, co dzieje się teraz, z latami 70. XX w. Mieliśmy wtedy – jak teraz – kryzys energetyczny, ale radziliśmy sobie z nim o wiele gorzej niż obecnie, bo nie mieliśmy jednolitego rynku i wspólnej waluty

Z Nielsem Thygesenem rozmawia Sebastian Stodolak

Niels Thygesen duński ekonomista, przewodniczący Europejskiej Rady Budżetowej

Niels Thygesen duński ekonomista, przewodniczący Europejskiej Rady Budżetowej

Jest pan współtwórcą strefy euro. Nazwałby pan ten projekt udanym?

Tak. Co do zasady to sukces.

W czerwcu inflacja w strefie euro sięgnęła 8,6 proc. Bułgarski ekonomista Krassen Stanchev zauważył w wywiadzie dla DGP, że Europejski Bank Centralny nie ma aż takiej swobody w walce z inflacją jak kraje spoza strefy euro. Zgadza się pan z taką perspektywą?

Tak, to trafna obserwacja. Ja sam pochodzę z Danii, która do strefy euro nie należy, ale i tak nasza waluta jest tak powiązana z euro, że nasz bank centralny musi robić to samo co ECB. Nie mamy możliwości niezależnego ustalania stopy procentowej. Podobnie jest w Chorwacji czy Bułgarii, które wkrótce mają przyjąć euro. Ale to tak na marginesie.

Problemem specyficznym dla ECB jest sytuacja, w której należałoby podnieść stopy procentowe, bowiem każdy kraj członkowski jest w innym momencie cyklu koniunkturalnego i ma inny stan finansów państwa. Efekty mogłyby więc gdzieniegdzie wywołać recesję albo kryzys zadłużenia. Tego ograniczenia nie mają Bank Anglii, Bank Japonii czy amerykańska Fed. Takie restrykcje mają swoje plusy i minusy. Gdy możesz korzystać z narzędzia stóp procentowych bez ograniczeń, musisz nieustannie kalkulować, czy aby nie przesadzasz, czy nie podnosisz ich zbyt szybko, ryzykując recesję. Banki centralne dysponujące taką swobodą są w praktyce ograniczone wiedzą, jaką mają na temat rynków i ich możliwych reakcji. Dlatego np. w USA eksperci wróżą recesję w przyszłym roku.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00