Artykuł
wywiad
To nie jest dobry czas na zupełnie nowe rozwiązania podatkowe
Artur Soboń: Chcielibyśmy zawiesić na rok minimalny CIT. Później będzie inna podstawa opodatkowania, bardziej zrozumiała dla przedsiębiorców, oraz inny sposób wyliczania wskaźnika rentowności, uwzględniający specyfikę różnych kosztów
Polski Ład naprawiony, co teraz będzie pan naprawiał?
Polski Ład to program znacznie szerszy niż podatki. Natomiast w części podatkowej odeszliśmy od koncepcji naprawiania, czyli przygotowania specjalnych rozwiązań dla kolejnych grup, by im zagwarantować, że nie stracą w porównaniu z poprzednim rokiem. To byłyby rozwiązania epizodyczne dotyczące tylko 2022 r., potem natychmiast byłoby trzeba szykować zmiany na 2023 r. Dlatego podjąłem decyzję, że nie naprawiamy, a eliminujemy z systemu rozwiązania, które się nie sprawdziły, czyli przede wszystkim tzw. ulgę dla klasy średniej, czy ulgę 1500 zł dla samotnych rodziców. Powstał pakiet, w ramach którego m.in. obniżamy podatek w pierwszym przedziale skali o 5 pkt proc. i umożliwiamy odliczanie składki zdrowotnej przedsiębiorcom niekorzystającym z obniżonej stawki PIT.
Ustawa wkrótce wchodzi w życie, nie będzie księgowo-kadrowego zamieszania z przepisami? Takiego jak na początku roku?
Mamy ponad 25 mln podatników i ponad milion płatników. Nie da się uniknąć sytuacji, że pojawią się wątpliwości i powstanie jakieś zamieszanie. Nie jestem naiwny, by liczyć, że wszystko pójdzie bezproblemowo. Ale z drugiej strony rozwiązania z Polskiego Ładu, które były zupełnym novum, zmieniamy na takie, które są już znane. Pewnie nie będzie idealnie, ale nie słychać głosów, że zmiany są nie do wdrożenia. Priorytetem było to, by modyfikacje, jakie wejdą w życie od 1 lipca, były wykonalne.