Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2022-08-05

Tego suchą stopą nie przejdziemy

W czasie kryzysu strefy euro prześcignęliśmy Grecję, w okresie pandemii Portugalię, teraz moglibyśmy dogonić, a może nawet przeskoczyć następnych w kolejce Hiszpanów. Niestety wiele wskazuje na to, że nasza dobra passa może się skończyć

Podczas kryzysu gospodarczego, który symbolicznie rozpoczął się w 2008 r. od upadku Lehman Brothers, udało nam się nie zanotować recesji, a ówczesny premier Donald Tusk mógł prezentować Polskę jako „zieloną wyspę”. Podczas pandemii nie daliśmy już rady utrzymać się nad kreską, jednak recesja była raczej płytka, za to ubiegłoroczne odbicie bardzo przyzwoite. Premier Mateusz Morawiecki mógł się więc chwalić dobrymi wynikami gospodarczymi, niestety w tym przypadku towarzyszyły im setki tysięcy nadmiarowych zgonów.

Paradoksalnie to właśnie kryzysy gospodarcze były okresami największych triumfów naszej współczesnej gospodarki – najszybciej doganialiśmy wtedy poziom rozwoju Europy Zachodniej. W latach 2008–2011 PKB per capita Polski wzrósł z 56 proc. do 66 proc. średniej unijnej. Potem, do końca koalicji PO-PSL nasz PKB na głowę w relacji do UE wzrósł już tylko o 3 pkt proc. W latach 2015–2019, za pierwszej kadencji Zjednoczonej Prawicy, udało nam się nadgonić 4 pkt proc. i osiągnąć 73 proc. średniej unijnej, a w zaledwie dwa kolejne lata wskoczyliśmy na poziom 77 proc., z czego aż 3 pkt proc. udało nam się nadgonić w ciągu pandemicznego roku 2020.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00