Artykuł
Imposybilizm prezesa
Gołym okiem widać, że takie przyszykowanie sobie boiska – zbudowanie bazy z publicznych mediów, spółek Skarbu Państwa i posłusznej prokuratury – to przed wyborami za mało. Polacy obwiniają rządzących o inflację i brak węgla. Wątpię, aby na Nowogrodzkiej rodziła się skuteczna odpowiedź
Przerwanie wyborczej podróży Jarosława Kaczyńskiego jego współpracownicy objaśniają potrzebą wakacyjnego wypoczynku. Opozycja triumfuje - ma to być jej sukces, bo podobno prezes PiS zderzył się z rzeczywistością i przeżył szok. Ta sama opozycja dopiero co narzekała, że Kaczyński od dawna nie wychodzi do ludzi i spotyka się jedynie z wyselekcjonowanymi gośćmi. Z kolei Piotr Pacewicz na anty pisowskim portalu OKO.press przestrzegł, że te występy utrwalają tylko wizerunek Kaczyńskiego jako sympatycznego dziadunia - a przecież to groźny autokrata, o czym trzeba przypominać.
Wrażenie bezsilności
Kaczyńskiemu przez cały czas towarzyszył - niedosłownie, ale odpowiadając na każde jego wystąpienie - Donald Tusk. I zderzając jednego z drugim, można odnieść wrażenie, że to lider Koalicji Obywatelskiej stał się teraz toksyczny, wiecznie rozzłoszczony, jadowity. Na tym tle Kaczyński ze swoimi rozwlekłymi homiliami mógł istotnie zyskiwać.