Artykuł
opinia
Dopłaty nie pomogą. Będziemy musieli oszczędzać
Dotychczasowe działania rządu w obliczu kryzysu energetycznego są niewystarczające i chaotyczne. Musimy poważnie porozmawiać o tym, jak zmniejszyć zużycie surowców energetycznych. Plan Komisji Europejskiej dotyczący gazu to dobry początek.
Najpierw miał być węgiel po 1 tys. zł. System dobrowolnych cen maksymalnych nie przekonał jednak prywatnych sprzedawców. Dlaczego mieliby zgadzać się na sprzedaż węgla po 2 tys. zł, z czego połowa miała przyjść w przyszłym roku (pod warunkiem że nie zabraknie pieniędzy)? Przecież mogą go sprzedać dziś, za gotówkę, za 3 tys. zł i więcej. Rząd więc wycofał się z tego pomysłu, jeszcze zanim wszedł w życie.
Teraz przyszedł czas na dopłaty bezpośrednie dla palących węglem. 3 tys. zł ma dostać każdy, kto ma w domu piec węglowy. Bez kryterium dochodowego i bez weryfikacji, czy rzeczywiście te pieniądze pójdą na zakup paliwa, czy na cokolwiek innego. Wszystko kosztem 11,5 m