Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2022-06-03

Akcja integracja

Szkoły i przedszkola przyjęły 200 tys. nowych uczniów. A jak najmłodsi Ukraińcy przyjęli się w polskiej szkole?

Polskie szkoły zdają egzamin z integracji. Trudno o placówkę, w której dzieci uchodźców z Ukrainy zostałyby źle przyjęte. Z rozmów z dyrektorami, rodzicami, ale także uczniami wyłania się diagnoza: duża w tym zasługa wielokulturowości, która była w polskich szkołach jeszcze przed wybuchem wojny. Ludzie ze Wschodu napływali do Polski od lat i to oni odegrali kluczową rolę w akcji integracji.

Ministerstwo Edukacji podkreśla, że przyjęte rozwiązania dotyczące dzieci z Ukrainy od początku dawały dyrektorom szkół dużą elastyczność. Z jednej strony możliwość tworzenia oddziałów przygotowawczych, z drugiej – zwiększenie liczby dzieci w klasach I–III i oddziałach przedszkolnych. Do tego możliwość zatrudnienia nauczycieli ukraińskich oraz tych na świadczeniach kompensacyjnych czy zwiększenie liczby godzin ponadwymiarowych. – Wszystkie te rozwiązania od 1 września przenosimy ustawą do końca przyszłego roku szkolnego – mówił kilka dni temu minister Przemysław Czarnek. Wcześniej wielokrotnie stwierdzał, że najlepszym rozwiązaniem dla uczniów z Ukrainy są oddziały przygotowawcze. Dyrektorzy podchodzili do nich jednak sceptycznie, mówiąc o kłopotach kadrowych czy lokalowych, ale faktycznie dostali wolny wybór: prowadzić je czy nie prowadzić. Dziś w polskich szkołach i przedszkolach jest ok. 200 tys. dzieci, które uciekły przed wywołaną przez Rosję wojną. I oczywiście trudno zakładać, że w każdym z tych przypadków integracja w nowym miejscu przebiegła bez problemów. Włożono jednak wiele pracy, by do tego dążyć.

– Pomoc została nam zaoferowana od pierwszego dnia. Szkoły dały dzieciom wyprawki, zapewniły darmowe obiady – wylicza Ira, która dziś mieszka w Warszawie. Jest mamą Yuliany, uczennicy drugiej klasy liceum, oraz Ilii, który poszedł do piątej klasy podstawówki.

Pobierz pliki wydania
close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00