Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2022-01-14

Tego potwora już znam

12 lutego 2021 r., tłumy klientów przed karczmą na zakopiańskich Krupówkach, która otworzyła się pomimo obostrzeń12 lutego 2021 r., tłumy klientów przed karczmą na zakopiańskich Krupówkach, która otworzyła się pomimo obostrzeń

Przeżyjemy inflację, Polski Ład i czort wie, co jeszcze – przekonuje gospodyni, która sprzedaje oscypki i gorącą zupę przy drodze w kierunku stoków narciarskich. W niej strach budzi tylko widmo kolejnego lockdownu

Walka będzie trudna, ale ją wygramy. Bo my walczymy o polskie rodziny – mówił kilka dni temu na konferencji prasowej Mateusz Morawiecki, zapowiadając wprowadzenie od 1 lutego na pół roku m.in. zerowej stawki VAT na żywność, 8-procentowego VAT na paliwo, a 5-procentowego na prąd i ciepło. Przekonywał, że choć inflacja nie zniknie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, to z polskich sposobów na walkę z drożyzną powinny czerpać inne kraje UE. Jego zapewnienia nie znalazły zrozumienia wśród polityków opozycji, którzy upatrują nad głowami pracodawców czterech jeźdźców gospodarczej apokalipsy: pandemię, inflację, ceny energii i Polski Ład.

Za masło jak za prąd

Czy podobnie widzą to sami przedsiębiorcy? Zacznijmy od ostatniego z jeźdźców – Polskiego Ładu. Kamil Sakałus, dyrektor zarządzający w restauracji Schronisko Bukowina, przyznaje, że lista niewiadomych związanych z tą reformą jest długa. Dotyczy np. kwestii wynagrodzeń pracowników. W gastronomii często się zdarza, że ludzie pracują w kilku miejscach. Jak ich rozliczać? Księgowy górskiej restauracji wciąż się nad tym głowi.

Pobierz pliki wydania
close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00