Artykuł
Afrykańska Belindia
Wiec Afrykańskiego Kongresu Narodowego przed wyborami lokalnymi,wrzesień 2021 r.
Wiele projektów Afrykańskiego Kongresu Narodowego było słusznych moralnie, ale skutki jego rządów są dziś opłakane. Nierówności w RPA są obecnie tak wielkie, jak kiedy kończył się apartheid. I największe na świecie
Nie głosowałam na Afrykański Kongres Narodowy [African National Congress – ANC] – mówi Zonda, czarnoskóra Południowoafrykanka, która pracuje jako kierowca Ubera w Johannesburgu. Partia Nelsona Mandeli, która doprowadziła do upadku apartheidu i od pierwszych wolnych wyborów w 1994 r. zawsze przytłaczająco wygrywała. Zonda popiera Alians Demokratyczny [Democratic Alliance – DA], tak jak coraz więcej czarnoskórych mieszkańców wielkich miast. W kraju o takiej historii jak RPA nie jest to zwykła walka polityczna. To upadek legendy. I być może otwarcie nowego rozdziału jego skomplikowanej historii. W listopadowych wyborach lokalnych wielu mieszkańców dużych miast zagłosowało tak jak Zonda. Zmarły w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia arcybiskup Desmond Tutu, laureat Pokojowej Nagrody Nobla, charyzmatyczny bojownik o wolność, a potem o pojednanie, oburzony korupcją i pogardą dla życia ludzkiego wśród polityków ANC, już w 2014 r. zapowiedział, że nie będzie na nich głosował.
Po raz pierwszy od końca apartheidu ANC nie zdobył połowy głosów. Czy to początek końca epoki partii Nelsona Mandeli? Nie wiadomo. Ale wielu uważa, że gdyby się tak stało, byłaby to dobra wiadomość.
Bilans na dziś
ANC to nie tylko partia, to przede wszystkim symbol wolności. Jej tropieni i więzieni przez ówczesne rządy działacze – wspomożeni przez międzynarodowy ostracyzm, który spotykał RPA za apartheid – doprowadzili w końcu do obalenia systemowej segregacji rasowej. W kraju, w którym 74 proc. ludności stanowili czarnoskórzy i tylko 14 proc. biali, to ci ostatni trzymali władzę i traktowali większość jak podludzi, pozbawiając ich podstawowych praw.
Nowa Partia Narodowa [New National Party], która po 1994 r. przejęła schedę po rządzącej w czasach apartheidu znienawidzonej Partii Narodowej [National Party], po prostu nie mogła wygrać, lecz także wyrosły z białej opozycji wobec apartheidu Alians Demokratyczny nie miał wielkich szans. Czarni chcieli wreszcie rządzić się sami, a ANC była uważana za ich partię.