Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2022-09-23

Niezły kanał

W STREFIE EURO SĄ TAKIE KRAJE, W KTÓRYCH INFLACJA NIE PRZEKRACZA 7 PROC., A JEST I TAKI, GDZIE PRZEBIŁA 25 PROC. A STOPY PROCENTOWE EBC SĄ DLA WSZYSTKICH TAKIE SAME

W pierwszej grupie jest Francja, jeden z największych krajów unii walutowej, gdzie ceny towarów i usług kupowanych przez konsumentów były średnio o 6,6 proc. wyższe niż rok wcześniej, oraz kilkudziesięciotysięczna Malta z inflacją na poziomie 7 proc. Na drugim biegunie znajduje się Estonia, gdzie ceny są o jedną czwartą wyższe niż rok wcześniej. Zaraz za nią Litwa i Łotwa ze wzrostem rzędu 21 proc. – One size does not fit all. Tego argumentu używali przeciwnicy strefy euro w latach 90. I mieli rację. Zarżnąć gospodarkę Francji, żeby zdusić inflację w Estonii? To nonsens. Estonia to jednak trochę więcej niż milion ludzi i PKB mikroba – mówi dosadnie jeden z ekonomistów.

Na to, że stopa procentowa nie będzie odpowiednia dla wszystkich, w momencie tworzenia strefy euro nie zwracało się większej uwagi. Euroland 1.0 był też czymś nieco innym od dzisiejszego: tworzyło go 11 krajów „starej unii”, głównie najbardziej stabilnych zachodnioeuropejskich gospodarek. Każda z nich miała swoje problemy (kto pamięta, że wtedy jako czarną owcę wymieniano Belgię z długiem publicznym rzędu 120 proc. PKB, większym niż Włochy; zadłużenie Belgów nadal przekracza 100 proc. PKB, ale teraz to dopiero szóste miejsce w UE), ale wydawało się, że dalsza integracja je przezwycięży.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00