Artykuł
W poszukiwaniu trzeciego kompromisu
Nowa definicja systemu sztucznej inteligencji, zawężenie grupy systemów wymagających szczególnego nadzoru i zmiany w składzie unijnej rady ds. sztucznej inteligencji - to najważniejsze zmiany w projekcie unijnego rozporządzenia regulującego SI zaproponowane przez czeską prezydencję
Projekt całościowej regulacji wykorzystania narzędzi opartych na sztucznej inteligencji przedstawiła w kwietniu ubiegłego roku Komisja Europejska. Rozporządzenie ustanawiające zharmonizowane przepisy dotyczące sztucznej inteligencji, bo tak brzmi pełna nazwa aktu, ma zagwarantować, że wykorzystywane w Unii systemy SI będą bezpieczne i nie zagrożą podstawowym prawom mieszkańców UE. Komisja deklaruje też, że nowymi przepisami chce ułatwić dalszy rozwój nowych technologii, stwarzając przedsiębiorcom jednolite ramy prawne na terenie całej Unii.
- Systemy sztucznej inteligencji są stosowane o wiele częściej, niż nam się wydaje. Są one już na tyle rozpowszechnione, że uregulowanie tego obszaru rzeczywiście jest potrzebne, również ze względu na ryzyko wykorzystywania SI do ingerencji w podstawowe prawa i wolności. Najlepiej to niebezpieczeństwo obrazuje system zaufania społecznego funkcjonujący w Chinach - ocenia dr Zbigniew Okoń, partner w kancelarii Maruta Wachta specjalizujący się w prawie nowych technologii.