Artykuł
wywiad
Moskwa chce zagłodzić Afrykę jak Ukrainę w latach 30.
Czerep: Opowieść rosyjska trafiła na podatny grunt w państwach arabskich i afrykańskich doświadczonych kolonializmem – one uwierzyły, że Ukraina jest satelitą NATO, która napiera w stronę Rosji
Świat przygotowuje się do poważnego kryzysu żywnościowego wywołanego agresją Rosji na Ukrainę. Czy konsekwencje wojny są już w Afryce zauważalne?
Mamy do czynienia z lawiną, która schodzi od dłuższego czasu i zagarnia kolejne obszary. Wzrost cen żywności o kilkadziesiąt procent już się wydarzył. Doszło do niego na przestrzeni ostatniego roku w wyniku pandemii i zakłóceń światowych łańcuchów dostaw. Ceny skoczyły jeszcze bardziej, kiedy zaczęło być trudniej o dostawy pszenicy czy innych produktów z Ukrainy i Rosji. Tanim i łatwo dostępnym zbożem ukraińskim swoje zapasy uzupełniały agendy ONZ, czyli np. Światowy Program Żywnościowy, który prowadzi akcje humanitarne w strefach konfliktu i miejscach zagrożonych klęskami głodu, jak Somalia czy Etiopia. Teraz albo zapasy gromadzone przez te organizacje powoli się kończą, albo są uzupełniane droższymi zamiennikami, ale to powoduje, że nie ma już środków na taką działalność, jaka była przewidziana na ten rok. W państwach Afryki Północnej wszechobecna drożyzna przekłada się na zmianę nawyków żywieniowych. Zdrowa, oparta na kaszy pełnowartościowa kuchnia jest wypierana przez jedzenie śmieciowe.