Artykuł
energetyka
Bez unijnego embarga plany rządu utknęły
Rosja pozostaje dominującym dostawcą ropy nad Wisłę
Niecałe pół roku przed terminem zapowiadanej przez rząd derusyfikacji dostaw ropy i produktów naftowych wciąż nie wiadomo, jak będzie realizowana
– Pokazujemy najbardziej radykalny w Europie plan – będziemy robili wszystko, by do końca tego roku odejść od rosyjskiej ropy – mówił pod koniec marca premier Mateusz Morawiecki. Oficjalnie rząd podtrzymuje te plany. Jednak wciąż – ponad dwa miesiące później – niewiele wiadomo, w jaki sposób zamierza spełnić swoją zapowiedź.
Obietnica polskiego premiera ma być tymczasem jednym z gwarantów (obok nieco późniejszej analogicznej deklaracji kanclerza Niemiec Olafa Scholza), że na początku przyszłego roku UE ograniczy import paliw ze Wschodu o ok. 90 proc. Rząd w Warszawie niemal do ostatniego momentu liczył, że w realizacji derusyfikacyjnych zamierzeń pomogą mu sankcje przyjmowane na poziomie Unii. Ostatecznie jednak, po długotrwałych negocjacjach, unijna „27” zgodziła się na naftowe embargo, ale z wyłączeniem paliw dostarczanych drogą lądową. Te stanowią ok. jednej trzeciej rosyjskiego importu UE i znaczną część dostaw dla Polski.