Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2024-04-05

Pisarz, którego nie mieliśmy

Santiago Roncagliolo. 19 października 2023 r.Santiago Roncagliolo. 19 października 2023 r.

Nie czytałem nic równie mocnego o polskiej transformacji ustrojowej i dzikich „najntisach”

Są książki, które się pamięta. Odzywają się nawet wiele lat po lekturze. Budzą nagłe skojarzenia. Nie znikają – wbudowują się w mózg i stają się w pewnym sensie jego częścią. Jakie to będą książki, to indywidualna sprawa; najważniejsze, że czytelnikom się to przydarza, że niosą przez życie pewną kolekcję tekstów mocno przyklejonych do własnej osobowości. Nie ma w tym nic z intelektualnego elitaryzmu: te teksty to często rzeczy niezbyt poważne, przeczytane w dzieciństwie i wczesnej młodości. Ale bywa, że i później coś się przyczepi.

Trudno wedle tego kryterium oceniać jakość i rangę literatury, niemniej swój zestaw książkowych pasożytów umysłu po prostu lubię. Nie będę tu robił wyliczenia, bo ten przydługi wstęp ma służyć wyznaniu, że w maju 2007 r. w moim mózgu zagnieździła się pewna powieść peruwiańska – wydany przez Znak w przekładzie Tomasza Pindla – „Wstyd” Santiago Roncagliolo, niepozorna historia z życia tamtejszej klasy średniej, czarna tragikomedia o kłamstwach i dojmującym kompleksie niższości. Przypominam sobie, że „Wstyd”, prócz tego, że mi się podobał, trochę mnie zirytował, bo była to powieść, jaką sam chciałbym napisać, gdybym miał odrobinę więcej talentu.

Autor w momencie publikacji oryginału nie miał nawet trzydziestki. Należało mu się uważnie przypatrywać. W 2008 r. wyszła po polsku (w Znaku, znów w przekładzie Tomasza Pindla) jego kolejna proza: „Czerwony kwiecień” – przesiąknięty fatalizmem thriller o dziwnym śledztwie w sprawie seryjnego mordercy, grasującego w regionie Ayacucho, znanym z terroru Świetlistego Szlaku i brutalnej wojny, jaką z tą maoistowską partyzantką stoczyła peruwiańska armia w latach 80. i 90. XX w. „Czerwony kwiecień” – rzecz turpistyczna, ponuro groteskowa – autentycznie zapiera dech w piersiach. Podobnego zdania musieli być jurorzy prestiżowej nagrody Alfaguara dla najlepszej powieści w języku hiszpańskim: w 2006 r. Roncagliolo dostał ją jako najmłodszy (bo 31-letni) laureat w historii.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00