Artykuł
energetyka
Prąd zdrożeje co najmniej o kilkadziesiąt procent
Widzę uzasadnienie dla interwencji, jeżeli chodzi o wysokość rachunków dla klientów. Mogłyby to być np. instrumenty znane z tarczy antyinflacyjnej, w formie ulg podatkowych czy dopłat – mówi DGP Rafał Gawin, szef URE
Trzech sprzedawców z urzędu - Tauron, Energa i Enea - złożyło do was wnioski o zmianę obowiązującej obecnie taryfy na sprzedaż energii odbiorcom w gospodarstwach domowych. Co to oznacza dla konsumentów? Kiedy można spodziewać się decyzji w tej sprawie?
Rzeczywiście, trzech z czterech sprzedawców, dla których zatwierdzamy taryfy na sprzedaż prądu dla odbiorców w gospodarstwach domowych, chce jeszcze w tym roku podnieść ceny w taryfie, którą zatwierdziliśmy w grudniu zeszłego roku. Obecnie analizujemy wnioski. Zatwierdzając taryfy, musimy mieć pewność, że sprzedawcy zawarli w nich rzeczywiście tylko uzasadnione koszty swojej działalności, oraz że równoważą one interesy obu stron - zarówno sprzedawców, jak i konsumentów. Myślę, że decyzje w sprawach tych taryf mogą zapaść jeszcze przed końcem wakacji.
A jak to wygląda w perspektywie przyszłego roku?
Obecny wzrost cen energii wynika przede wszystkim ze wzrostów cen paliw (węgiel, gaz), które są używane do produkcji tej energii. Natomiast gros kosztów sprzedawców energii, ok. 80 proc., jest związanych z zakupem tej energii do celów odsprzedaży do odbiorców końcowych. Stąd przede wszystkim ten czynnik będzie wpływał na taryfę sprzedażową.