Artykuł
Czy kradzież sklepowa wyłoży się na progu
Eksperci mają wątpliwości, czy podniesienie z 500 do 800 zł wartości skradzionych rzeczy, od której kwalifikuje się to jako przestępstwo, odbyło się w zgodzie z zasadą trzech czytań. Czy czeka nas chaos w sądach?
Decyzja o podniesieniu granicy przepołowienia sama w sobie budzi skrajne emocje. Część ekspertów ją chwali, wskazując na to, że przy ciągle rosnących cenach coraz więcej drobnych czynów, kwalifikowanych dotąd jako wykroczenia, stawałoby się przestępstwami. Zgoła odmiennie na tę kwestię zapatrują się handlowcy, którzy narzekają, że grzywny za wykroczenia, nakładane często w niższej kwocie niż wartość zrabowanego mienia, są kompletnie nieskuteczne. Jeszcze inni zwracają uwagę na niekonsekwencje projektodawców, którzy w projekcie zasadniczo znacznie zaostrzającym represyjność kodeksu nagle postanowili złagodzić nieco kurs w odniesieniu do kradzieży, kradzieży leśnej, paserstwa i zniszczenia mienia. Bo przy tych właśnie czynach zakwalifikowanie ich do kategorii przestępstw lub wykroczeń zależy od tego, czy wartość mienia była niższa, czy wyższa od 500 zł.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right