Artykuł
35 dni okupacji
Przykład Hostomla jak w soczewce pokazuje poświęcenie Ukraińców, ale i problemy, które w znacznie większej skali pojawią się, gdy reszta kraju przystąpi do odbudowy
W Hostomlu ukraińscy obrońcy osiągnęli pierwszy sukces w wojnie obronnej z Rosją. Zwycięstwo, które pomogło ocalić Kijów przed wkroczeniem wojsk agresora. Teraz są tu wypracowywane mechanizmy odbudowy zniszczonych w wyniku okupacji i działań wojennych miejscowości. Przykład tego kilkunastotysięcznego miasteczka jak w soczewce pokazuje poświęcenie Ukraińców, ale i problemy, które w znacznie większej skali pojawią się, gdy reszta kraju przystąpi do odbudowy.
Nieudany desant
Losy obrony Kijowa rozstrzygnęły się w pierwszych trzech dobach najazdu. Rosjanie przekroczyli ukraińskie granice na kilku kierunkach - a jednym z nich było natarcie na stolicę od strony Białorusi. Równocześnie elitarne wojska powietrzno-desantowe przeprowadziły desant na lotnisku Antonowa w podkijowskim Hostomlu. Komandosi - niczym podczas inwazji na Czechosłowację w 1968 r. - mieli opanować lotnisko i umożliwić pokaźnym oddziałom lądowanie, a następnie marsz na Kijów. Oporu miało nie być albo miał być względnie słaby dzięki efektowi zaskoczenia. Tak zakładał plan, o którym otwarcie mówili rosyjscy propagandyści - opanowania Kijowa w trzy dni, pojmania lub zmuszenia do ucieczki władz Ukrainy. Rosjanom mieli w tym pomóc obecni w mieście od tygodni dywersanci oraz zdrajcy ulokowani w elicie politycznej i wojskowej.
Desant zdołał się wysadzić w Hostomlu, ale natrafił na silny opór. Zaskoczenia nie było, bo Amerykanie jeszcze w styczniu przestrzegali, że lotnisko Antonowa będzie jednym z pierwszych celów ataku. Przez trzy doby trwały walki, po czym Rosjanie zostali częściowo wybici przez obrońców, a częściowo rozpierzchli się po okolicy. Ukraińcy zniszczyli także pasy startowe. Choć Hostomel ostatecznie trafił pod okupację, to lotnisko nie mogło już zostać użyte do sprowadzenia posiłków.