Artykuł
bliski wschód
Zboże utknęło w silosach na zbyt długo
Produktów z pogrążonej w wojnie Ukrainy libańskie przedsiębiorstwa kupować nie chcą, bo obawiają się, że straciły one na wartości przez miesiące spędzone w magazynach
Libańczycy do ukraińskich towarów podchodzą z dystansem. Lokalny dziennikarz Mohamad Chreyteh twierdzi, że ładunek statku „Razoni”, który miał być symbolem wsparcia Kijowa dla głodujących narodów, na rynek libański nigdy miał nie trafić. Masowiec jako pierwszy opuścił port w Odessie na mocy porozumienia wynegocjowanego z Rosją przez ONZ i Turcję, ale – jak pisaliśmy we wczorajszym wydaniu – nabywca odmówił przyjęcia ładunku ze względu na pięciomiesięczne opóźnienie dostawy. Strony libańska i ukraińska twierdzą, że nie wiedzą, kto towar z Kijowa zamówił. Eksporter szuka teraz nowego kupca. Zarówno w Libanie, jak i poza jego granicami.