Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
insert_drive_file

Orzeczenie

Wyrok SN z dnia 24 lipca 2006 r., sygn. I PK 299/05

W postępowaniu kasacyjnym strona może powoływać zarzuty narusze­nia prawa materialnego, których nie podnosiła w toku dotychczasowego postępowania, ale wyłącznie w odniesieniu do stanu faktycznego sprawy stanowiącego podstawę zaskarżonego wyroku sądu drugiej instancji (art. 39813 § 2 k.p.c.).

 

Przewodniczący SSN Katarzyna Gonera,

Sędziowie SN: Józef Iwulski (spra­wozdawca), Jerzy Kwaśniewski.

Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w dniu 24 lipca 2006 r. sprawy z powództwa Joachima H. przeciwko Samodzielnemu Publicznemu Zakładowi Opieki Zdrowotnej - Państwowemu Szpitalowi dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w R. o przywrócenie do pracy, na skutek skargi kasacyjnej powoda od wy­roku Sądu Okręgowego-Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Gliwicach z dnia 25 maja 2005 r. [...]

oddalił skargę kasacyjną.

Uzasadnienie

Powód Joachim H., po ostatecznym sprecyzowaniu powództwa, wniósł o przy­wrócenie do pracy w pozwanym Samodzielnym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej-Państwowym Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w R. Na uzasad­nienie podał, że w dniu 29 października 2003 r. pozwany rozwiązał z nim umowę o pracę z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia, podając jako uza­sadnienie utratę zaufania niezbędnego do kontynuowania pracy w Szpitalu, a także pozostawanie powoda „w świetle podejrzeń” o popełnienie przestępstwa pozostającego w związku z wykonywaniem czynności służbowych. Powód zakwestionował prawdziwość podanych przyczyn rozwiązania umowy o pracę i wywiódł, że zawsze starannie wypełniał swoje obowiązki. Zaprzeczył też, aby dopuścił się przestępstwa, które jest podawane jako przyczyna utraty zaufania. W sprawie rozpatrywane było także powództwo Andrzeja B., które nie jest jednak przedmiotem postępowania kasa­cyjnego.

Sąd Rejonowy Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Rybniku wyrokiem z dnia 5 października 2004 r. [...] oddalił powództwo. Sąd pierwszej instancji ustalił, że powód pracował w pozwanym Szpitalu od 15 grudnia 1986 r., ostatnio na stanowisku ordynatora oddziału VII. Od 23 czerwca 2001 r. funkcję dyrektora Szpitala pełnił Stanisław U., który rozpoczął kontrolę przeprowadzanych w Szpitalu czynności „ze strony administracyjnej jak i medycznej”. W trakcie tej kontroli stwierdził, że zachodzą nieprawidłowości w dokumentacji medycznej i zaczął ją sprawdzać w zakresie dotyczącym osób, które trafiały do szpitala w wieku poborowym oraz w zakresie opinii lekarskich sądowo-psychiatrycznych wydanych po obserwacjach w Szpitalu. Dyrektor przebadał około 700 akt, w tym 553 były to historie choroby osób w wieku poboro­wym, natomiast od 100 do 150 dotyczyło opinii sądowo-psychiatrycznych. W ocenie dyrektora Szpitala, nieprawidłowych było 89 opinii dotyczących poborowych oraz 17 opinii sądowo-psychiatrycznych. Zdarzały się opinie, w których opis stanu psychicz­nego pacjenta był niepełny, a czasem nie było go w ogóle. Wnioski opinii nie zgadzały się z rozpoznaniem choroby, a to stało w sprzeczności z prowadzonym lecze­niem. Bywało też, że pacjenta przyjmowano jednego dnia z rozpoznaniem zespołu depresyjnego z myślami samobójczymi i następnego dnia pacjent był na przepustce. W sytuacjach poważnych rozpoznań były udzielane dość często wielodniowe prze­pustki. Podczas tych przepustek dokonywano zmian i adnotacji w dokumentacji me­dycznej, w tym nawet radykalnych zmian leczenia. Stan pacjenta nie pokrywał się z opisami średniego personelu. W opiniach stwierdzano przemijające zaburzenia psy­chiczne, lecz z reguły orzekano, że osoba badana nie zagraża porządkowi praw­nemu. W związku z tym osoby te nie trafiały do zakładu karnego ani do szpitala. W maju 2002 r. nastąpił zgon pacjenta. Powód chciał w tym dniu udać się na urlop i o godzinie 730 zadzwonił do Szpitala z taką prośbą. Dyrektor odmówił jednak udzielenia urlopu, uzasadniając to tym, że sytuacja jest wyjątkowa i należy to omówić z „perso­nelem pacjenta”. Tego dnia powód nie przyszedł do pracy, dostarczając zwolnienie lekarskie. W przypadku sprawcy podwójnego zabójstwa, przy przyjmowaniu na oddział lekarz nie stwierdził objawów psychotycznych. Pacjent został wypisany po dwóch lub trzech dniach z adnotacją, że nie rozpoznano psychozy i może odbywać karę pozbawienia wolności. Po pewnym czasie pacjent ten został przyjęty na oddział szpitala na obserwację, którą wielokrotnie przedłużano. We wnioskach końcowych opinii, w wydaniu której brał udział powód, uznano że tempore criminis pacjent miał zniesioną poczytalność i nie stanowi zagrożenia dla porządku prawnego. W sprawie karnej sąd dopuścił dowód z opinii uzupełniającej, w której biegli uznali, że należy jednak zastosować środek zapobiegawczy. W kolejnym przypadku osoby, która spowodowała kolizję drogową z poważnymi skutkami i ukrywała się przed organami ścigania, w procesie przyjęcia i wydaniu opinii brał udział powód. Pacjent ten został przyjęty na oddział kierowany przez powoda. Opisując stan psychiczny tej osoby, wskazano „szereg głębokich depresji”, w tym objawów sugerujących zagrożenie popełnienia samobójstwa. We wnioskach końcowych opinii sądowopsychiatrycznej sporządzonej na zlecenie prokuratury zaznaczono, że z uwagi na stopień nasilenia objawów depresyjnych człowiek ten nie może odbywać kary pozbawienia wolności i uczestniczyć w czynnościach procesowych. Korzystał on jednak z przepustek. Proku­ratura Rejonowa zwracała się do powoda o poinformowanie o planowanym wypisie tego pacjenta. Pacjent został jednak wypisany ze szpitala, a prokuraturę zawiado­miono dopiero po kilku dniach. Powód sporządził też opinię w sprawie mężczyzny, który napadł na dwie osoby, raniąc jedną z nich nożem, a drugą zabijając. W stosun­ku do czynu z art. 148 k.k. (zabójstwo) orzeczono znaczne ograniczenie poczytalności, a w stosunku do czynu z art. 157 k.k. (uszkodzenie ciała) orzeczono pełną poczytalność, przy czym biegli nie podali żadnego uzasadnienia rozbieżności. W celu wyjaśnienia wątpliwości co do rzetelności opinii dyrektor Szpitala w dniu 14 lipca 2003 r. zwrócił się do prokuratury.

We wrześniu, październiku i grudniu 2003 r. Szpital wizytowała profesor Irena K.-M., która jest kierownikiem Kliniki Psychiatrii i Psychoterapii Ś. Akademii Medycz­nej w K. i od 25 lat konsultantem wojewódzkim do spraw psychiatrii. Wizytacje te zostały zlecone przez Marszałka Województwa i przez Konsultanta Krajowego w Dzie­dzinie Psychiatrii, który otrzymał polecenie od Ministra Zdrowia. Profesor Irena K.-M. wizytowała oddział VII i IX Szpitala oraz zapoznała się z opiniami sądowo-psychiatrycznymi z lat 1996-2003. Wśród 162 opinii przez nią przeglądniętych, 13 wzbudziło jej wątpliwości, polegające na niezgodności rozpoznania z opinią. Po wizytacji profe­sor sporządziła sprawozdanie, w którym napisała, że ma wątpliwości co do tych opi­nii. Przykładowo, w 2000 r. w opinii, w wydaniu której uczestniczył powód, stwier­dzono, że pacjent z chorobą schizofrenii powinien być leczony lub skierowany do leczenia ambulatoryjnego, gdyż schizofrenia jest chorobą przewlekłą, wymagającą długiego leczenia. W opinii sądowo-psychiatrycznej zawsze powinno być zamiesz­czone, że wskazane jest dalsze leczenie lub zastosowanie środka zabezpieczającego. Jeśli pacjent jest w ostrym stanie psychotycznym, to znaczy ma omamy lub wykazuje agresję, to zawsze wymaga detencji i powinien być umieszczony w szpitalu psychiatrycznym. Kolejnym przykładem jest opinia sporządzona przez powoda w 1999 r. Stwierdzono w niej zespół paranoidalny lub parafreniczny na podłożu długotrwałego nadużywania alkoholu, bez postawienia końcowej diagnozy o konieczności zastosowania środka zabezpieczającego. Psychiatrzy sporządzający opinię powinni odróżnić zespół paranoidalny od parafrenicznego na podłożu nadużywania alkoholu, a tego nie uczynili. Diagnozowanie było nieprawidłowe, nieukończone i brak było wskazania co do zastosowania środka zabezpieczającego, podczas gdy takie rozpo­znanie wymaga leczenia psychiatrycznego. Profesor Irena K.-M. stwierdziła, że pra­codawca jest w stanie ocenić, czy można mieć wątpliwości co do opinii, po jej anali­zie i po przeczytaniu historii choroby. Jej zdaniem, nieprawidłowości w opiniach uzasadniały utratę zaufania przez dyrektora szpitala do powoda.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00