Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2022-01-18

opinia

Największy błąd krytyków NBP

Bank centralny mógłby oczywiście zdusić importowaną inflację – ale tylko razem z gospodarką realną! Tego od NBP nie wolno oczekiwaćBank centralny mógłby oczywiście zdusić importowaną inflację – ale tylko razem z gospodarką realną! Tego od NBP nie wolno oczekiwać

Do chóru krytyków banku centralnego (w którym pierwsze skrzypce wciąż odgrywają byli członkowie RPP oraz byli prezesi i wiceprezesi NBP) tłumnie dołączają dziennikarze. Najnowszym przykładem jest tekst pt. „Największy błąd banku centralnego” (DGP z 12 stycznia 2022 r.). Z tegoż dowiadujemy się, że „…bank centralny popełnił kolosalne błędy…”, z których największy polegał na „…przyzwoleniu na spuchnięcie oczekiwań inflacyjnych…” i w konsekwencji na „…rozkręcenie spirali strachu…”.

W jaki sposób polityka NBP spowodowała tak dewastujące efekty? Otóż zdaniem autora tekstu, utrzymując swoje stopy procentowe na niskim poziomie, NBP nie zapobiegł utrwaleniu się „oczekiwań inflacyjnych”. To owe „oczekiwania” – a więc niekoniecznie rosnące koszty i podatki pośrednie, i nawet nie rosnące dochody konsumentów i rosnący popyt mają odgrywać decydującą rolę jako determinanta inflacji. Aby szeroka publiczność nie żywiła takich oczekiwań, jest więc przy tym wymagane, aby władza monetarna demonstrowała gotowość do podnoszenia swoich stóp procentowych nawet wtedy, gdy nie ma to większego ekonomicznego sensu (np. gdy niesie poważne ryzyko spowolnienia wzrostu gospodarczego lub nawet recesji – bez zauważalnego efektu jeśli chodzi o inflację). Jest to zresztą zgodne z odchodzącymi już do lamusa doktrynami ekonomicznymi. U nas wciąż uważa się dość powszechnie, że „dobry” bank centralny ma reagować zawczasu – nawet gdy inflacja jest urojona raczej niż rzeczywista. Historycznie, przykładów takiej aktywności banków centralnych nie brakuje ani w Polsce, ani na świecie. Aż do globalnego kryzysu finansowego doktrynie tej hołdował (z opłakanymi skutkami) np. Europejski Bank Centralny. Szczęśliwie to się zmienia. Obecnie na świecie dominuje tendencja do bardziej powściągliwego reagowania na objawy inflacji. Wyrazem tej tendencji są bliskie zeru stopy procentowe banków centralnych strefy euro, USA i Wielkiej Brytanii (i to pomimo historycznie wysokich poziomów inflacji). Tendencję tę aprobują niekwestionowane autorytety. Dowodzi tego np. niedawna wypowiedź prof. Charlesa Goodharta, „papieża” nauki (i praktyki) bankowości centralnej (por. „What may happen when central banks wake up to more persistent inflation?”, Charles Goodhart, Manoj Pradhan, voxeu.org, 25 października 2021 r.).

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00